Czy picie alkoholu w samotności jest uzależnieniem?

Czy picie alkoholu w samotności jest uzależnieniem?

Dorota Krzywicka

Artykuł przygotowała:

Dorota Krzywicka

Psycholog

Absolwentka psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 40 lat udziela pomocy psychologicznej dorosłym i młodzieży. Jest doradcą rodzinnym, edukatorem, wykładowcą i autorką poradników.  Pomaga ludziom nie tylko znaleźć lekarstwo na codzienne problemy, ale też podpowiada jak ich uniknąć.

Zobacz pozostałe artykuly tego autora

Mówi się, że alkoholizm to choroba osób samotnych. Ludzie, którzy nie radzą sobie w życiu zawodowym czy rodzinnym, mają problemy ze sprostaniem wymogom otoczenia i niską samoocenę, czują się często samotni i nieszczęśliwi. Gdy odkryją, że alkohol poprawia im nastrój, uwalnia od trosk czy poprawia samopoczucie, zaczynają traktować go jak lekarstwo na złe samopoczucie i sięgają po niego coraz częściej.

Z czasem wpadają w uzależnienie – początkowo psychiczne, a potem również fizyczne – i dochodzą do momentu, gdy chcą być sami, bo wtedy mogą bezkarnie pić. Piją np. potajemnie przed imprezą, by wejść na nią już w lepszym nastroju, piją w ukryciu w jej trakcie, by szybciej wejść w pożądaną fazę, a potem piją samotnie już bez żadnej okazji, bo bez alkoholu nie radzą sobie z wewnętrznym napięciem. I to jest ten etap picia, gdy trzeba powiedzieć stop.

Przegapienie tej fazy ostrzegawczej to prosta droga do całkowitej utraty kontroli  nad piciem, życie zaczyna się kręcić wyłącznie wokół alkoholu i już przestaje być ważne, co i ile się pije, z kim, gdzie i o jakiej porze – stan upojenia zaczyna być chroniczny. Życie zatacza koło: człowiek pije, bo jest samotny, a potem chce być samotny, by móc bez przeszkód pić.

Alkoholizm a geny

Nikt nie wie, czy należy do tej grupy osób, które mają w genach podatność na uzależnienia. W grupie ryzyka są na pewno ludzie pochodzący z rodzin, w których występowały uzależnienia.

Alkohol będzie dla Ciebie dużo większym zagrożeniem niż dla ludzi o niepodwyższonej podatności na uzależnienia nie tylko wtedy, gdy należysz do  ludzi, którzy są wciąż w kiepskim nastroju, sfrustrowani i nieszczęśliwi i uciekają w picie. Może być pułapką również dla tych, którzy do szczęścia potrzebują bardzo mocnych bodźców, szukają wrażeń, by poczuć adrenalinę. Satysfakcjonują ich tylko ryzykowne przedsięwzięcia, ekstremalne sporty albo wyzwania związane z jakimkolwiek innym ryzykiem. To są ci, którzy mówią „potrzymaj mi piwo” i robią rzeczy dziwne, głupie, a nawet zagrażające życiu.

Rada Eksperta

Jeżeli odnajdujesz się w którymś z tych opisów, unikaj procentów, bo neurobiologiczne uwarunkowania mogą wpędzić cię w kłopoty.

Ale jeśli nie dostajesz od życia tak wyraźnej podpowiedzi, że należysz do ludzi zagrożonych uzależnieniem, zapamiętaj, że są sygnały, które powinny cię zaniepokoić, bo świadczą o tym, że twoje picie już nie jest okazjonalne i bezproblemowe. Jest ich kilka, a wśród nich znaczące jest picie w samotności.  Warto przyjrzeć się sytuacjom, w jakich pijemy alkohol, zweryfikować i zmienić zwyczaje, żeby nie zrobiło się niebezpiecznie.

 

 

 

Zobacz także