Używając słowa alkohol, najczęściej mamy na myśli właśnie alkohol etylowy, który jest nadal powszechnie spożywaną substancją. Szacuje się, że średnie jego użycie na mieszkańca Polski to niecałe 10 litrów czystego, 100% etanolu w skali roku. Wraz z ilością wypijanego trunku pojawia się świadomość, wciąż jeszcze za mała, na temat jego szkodliwości. Pacjenci nadużywający go często pytają o stan swojej wątroby, wiedząc, że alkohol ten może poważnie ją uszkodzić. Trzeba jednak pamiętać, że etanol to przede wszystkim neurotoksyna uszkadzająca mózg. Wpływ alkoholu zależy także od chwili kiedy mamy z nim do czynienia, czyli krótko mówiąc od wieku metrykalnego.
Ten niekorzystny wpływ może pojawić się już podczas ciąży. Nie tak dawno jeszcze istniało przekonanie, że małe ilości etanolu, np. co pewien czas kieliszek czerwonego wina nie ma żadnego wpływu na rozwijający się płód. Pogląd ten – trzeba to powiedzieć wyraźnie – jest olbrzymim błędem. Problem staje się tym bardziej poważny, gdy kobieta uzależniona od alkoholu zachodzi w ciążę i nie przestaje go spożywać. Łożysko nie stanowi bariery dla etanolu i swobodnie może on dostać się do rozwijającego się dziecka. To właśnie może być pierwszy moment, w którym potomstwo ma kontakt z tą substancją. Z uwagi na niekorzystny wpływ na wszystkie rozwijające się tkanki, a w szczególności mózg, czyli wspomnianą wcześniej neurotoksyczność, dochodzi do rozwoju zaburzeń określanych jako spektrum płodowego zespołu alkoholowego (FASD).
Trudno zdiagnozować ten zespół, gdyż składają się na niego nie tylko zmiany somatyczne, ale także zaburzenia nieprorozwojowe dziecka, które można zaobserwować dopiero w pierwszych latach życia. Już w chwili urodzenia dzieci z FASD mają mniejszą masę urodzeniową, a objawem nieprawidłowego rozwoju mózgu jest zmniejszenie obwodu głowy (poniżej 10 centyla na siatce centylowej). W wyglądzie twarzy typowym objawem jest węższa warga górna, wypłaszczenie rynienki wargowej (położonej pomiędzy nosem i warga górną) oraz skrócenie szpary powiekowej. Do pełnego rozpoznania potrzebne jest również określenie stopnia upośledzonego rozwoju psychicznego dziecka oraz wykonanie określonych testów, a nie można tego zrobić wcześniej niż po ukończeniu trzeciego roku życia. Po postawieniu ostatecznej diagnozy nie ma tutaj leczenia innego niż objawowe, polegające na korzystaniu z pomocy psychologa i/lub psychiatry, a także oddziaływanie na środowisko, w którym rozwija się dziecko.
Kolejnym krytycznym momentem jest wiek dojrzewania. W ostatnich kilku latach, niestety, wyraźnie obniżył się tzw. wiek inicjacji alkoholowej, czyli moment, kiedy młodzież po raz pierwszy ma kontakt z alkoholem. Tutaj znów wiek ma znaczenie, gdyż kontakt z różnymi używkami w okresie dorastania skutkować może powstaniem uzależnienia, które będzie silniejsze i głębsze niż w grupie osób dorosłych. Coraz częściej w swojej praktyce spotykam 18-20 latków, którzy już mają rozpoznane uzależnienie od alkoholu. Przy zbieraniu wywiadu okazuje się, że po raz pierwszy pili alkohol właśnie w wieku 13-14 lat. Rozwijający się mózg nastolatka jest bardzo podatny na różnego rodzaju czynniki uszkadzające, w tym alkohol. W tym okresie kształtuje się intelekt i emocjonalność młodego człowieka, powstają nowe połączenia pomiędzy komórkami nerwowymi. Alkohol, podobnie jak inne używki, zaburzają ten proces, a w jego wyniku dochodzi właśnie do rozwoju uzależnienia. Adekwatnie do stopnia uzależnienia trudniejsze jest wychodzenie z nałogu i sam proces leczenia uzależnienia. Warto jeszcze wspomnieć, że wiek dorastania do czas, kiedy nie tylko może dojść do powstania uzależnienia chemicznego, czyli od określonych substancji, ale również uzależnienia behawioralnego, czyli od pewnych czynności lub zachowań, np. zakupów, Internetu, social mediów, gier komputerowych czy smartfonów.
Wiek dorosły też nie jest wolny od zagrożeń. Swoistym czynnikiem ryzyka, przez niektórych poddawanym w wątpliwość, jest tzw. osobowość skłonna do uzależnień, a na sam proces uzależnienia składają się obciążenia rodzinne, swoiste cechy osobowości oraz wpływ środowiska. Do powstania uzależnienia od alkoholu szczególnie podatne są osoby ze wspomnianym wcześniej FASD lub DDA (czyli dorosłe dzieci alkoholików). Także osoby z potrzebą ciągłej „wysokiej adrenaliny”, czyli wciąż potrzebujące nowych wrażeń, mające tendencję do eksperymentowania z różnego rodzajami używkami, a także z indywidualnie słabo wyrażonymi objawami awersyjnymi (czyli niewielkie objawy tzw. kaca) i dużą tolerancją powinny zachować ostrożność w kontakcie z alkoholem. Wreszcie środowisko życia, nasze otoczenie, w którym picie, a co więcej upijanie się są powszechnie akceptowanym zachowaniem, utrwalają taki model zachowania i osoby abstynenckie traktuje się z rezerwą.
Ekspert radzi
Jak więc można zaobserwować, każdy wiek niesie ze sobą zagrożenia, a ogólny wniosek jest taki, że im wcześniej mamy kontakt z alkoholem, tym mocniej możemy się od niego uzależnić. W życiu płodowym nie mam najmniejszej możliwości w podejmowaniu decyzji, ale już z wiekem tak. Dodatkowo obciążającym czynnikiem są nasze uwarowania rodzinne i osobnicze. Stąd, mają takie obciążenia inicjację alkoholową odłóżmy na późniejsze lata lub najlepiej w ogóle z niej zrezygnujmy dla naszego własnego dobra.